świat kolegi z opowiadań moimi słowami

13
Lvl 28.. ogólnie prowadzę spokojne i przewidywalne życie. Ogólnie, bo to co się odwałęsiło u mnie w ostatnich dniach przeszło mnie czy  przeszło by nawet gothica bez kodów.. Jakby istniał wehikuł czasu dzięki któremu mógłbym spotkać się z samym sobą z przed miesiąca to nie uwierzyłbym sam sobie. Ok dzidki, do brzegu.
Jestem ułożonym gościem, wiem jak funkcjonuje świat, wojsko nauczyło mnie jak weryfikować rzeczy które napotykam w swoim życiu, zimno kalkulować i adaptować. W sumie też nauczyło pić wódkę. W sumie, bo teraz jestem za granicą dorobić sobie do wyrobienia szkoleń informatycznych żeby wspinać się po drabince stopni wojskowych, a przyszło mi tu żyć z mało wykwintnymi amantami napoi wysokoprocentowych. Jak już wcześniej wspomniałem, "adaptacja". Jestem wilkiem w skórze owcy. Popijam z nimi aby być na bieżąco z tym co dzieje się w firmie. Jest tu też jeden gość, może nie inny od wszystkich bo też jest menelem ale przyjemniej się go słucha od reszty grupy. Taki trochę śmieszek, lekkoduch, mało uważający na to co mówi. Zazdrościłem mu trochę przygód z dziewczynami i swoimi historiami popchnął mnie do spróbowania swoich sił w tinderach. Niestety początki trochę mnie dobiły więc postanowiłem pójść na skróty i poszukać w internetach pani która wyrucha mnie za pieniadze. Już pierwszego wieczora udało mi się znaleźć ogłoszenie w rozsądnej dla mnie cenie. Popisaliśmy trochę razem, poopowiadaliśmy sobie o tym jakie mamy preferencje, podała mi adres więc tego samego wieczoru udałem się tam. Jak dotarłem na miejsce napisała mi, że nie poda mi nr mieszkania jeśli nie wyśle jej wcześniej pieniędzy na konto. Poparła to tym że trafiła na różnych klientow, ogólnie wjechała mi na banie tym że została ofiarą i wystrzega się tego jak diabeł święconej wody. Uwierzyłem jej.. i dosłownie mnie wyruchała tylko, że bez kontaktu fizycznego. Pisałem do niej ale już nie odpisywała. W odwecie zajebałem wszystkie buty, adidasy i kapcie domowe jakie były na klatce schodowej. Gdy znosiłem je do auta przez chwilę miałem wyrzuty sumienia, co ja właściwie robię ale jak pomyślałem sobie o tych 100€ to poczułem się kulturysta i wziąłem wszystko na klatce. Po tej akcji czułem że to teraz ja muszę kogoś wyruchać. Okazało się że są tu burdele, a panie same chętnie się ogłaszają i co najważniejsze dla mnie, że działa to jak w sklepie, najpierw biorę co chce, a później za to płace. Po kilku wizytach stwierdziłem, że  nie jest to czego oczekiwałem. Miałem wobec tego inne wymagania, nie żeby mówić sobie kocham i patrzeć sobie prosto w oczy ale brakowało mi czegoś.. i te niszę w moim świecie wypełniła laska która wczoraj napisała do mnie na tinderze. Laski które odwiedzałem w burdelach były mocnymi 37/21, po prostu wybiegały ponad skale. Ta tinderka zasługiwała jedynie na 21/37 jeśli mówimy o to jak wyglądała. Nie była to żadna kandydatka na miss. Nawet miałaby problem rywalizować z niektórymi laskami które są na kasie w żabce. Ale miała w sobie coś czego nie potrafiłem ogarnąć swoim rozumem. Dużo rozmawialiśmy, oboje byliśmy speszeni sobą ale jak się odpaliliśmy to z nikim w życiu nie było mi lepiej. Zanim dojechałem do niej kupiłem sobie 12-sztukowe opakowanie gumek, z myślą, że posłuży mi na jakiś czas. Okazało się że wszystko zużyliśmy jednej nocy. Nawet nie wiedziałem że potrafię tyle razy z rzędu. Wydaje mi się, że razem przesunęliśmy granice. Nasze igraszki można porównać do zabawy w piaskownicy za dzieciaka. Po prostu bawiliśmy się tym seksem jak jak zabawkami, łopatką i wiaderkiem żeby budować zamek. Tutaj seks był naszym zamkiem, azylem, miejscem w które możemy odskoczyć i być sobą. Nad ranem wymieniliśmy się numerami i obiecaliśmy sobie wiążąc nasze małe palce że spotkamy się jeszcze kiedyś w Polsce albo Kanadzie.
Dzidki, życie mnie zaskoczyło i cieszę się obranej ścieżki.. fakt faktem musiałem zboczyć delikatnie z mojej strefy komfortu ale nie żałuje. zejscie z kursu to nowe doświadczenie
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Terapia

16
Jak czuje się po dragach? to ciekawa kmina
No i czuje że wywiąże się między nami spina
Moja wizja narkotyków jest delikatnie inna
Bo moim zdaniem nie siedzi w nich wina
Zacznę od tego czym jest amfetamina
Poprawia samopoczucie po wyrzucie endorfin, a
Przez to zadowolenie z siebie i odczucie szczęścia
Nakręca do działania i ruszenia z miejsca,
Wyostrza zmysły i przyspieszona jest reakcja
Może chujowy przykład który to przedstawia
Ale to dzięki niej zaczęła się wermachtu ekspansja.
Brałem ją gdy miałem coś do ogarnięcia
Dzięki niej byłem skupiony jak wiązka lasera
A przy tym zadowolony jak podczas przyjęcia
Po tym jestem lepszą wersją siebie i to nie ściema
Za każdym razem czułem w sobie siłę golema
Lubiłem ją czasem wziąć gdy grałem w kompa
Bo nie straszna była mi żadna zagrywana kontra
Mój czas reakcji jak w atomowych bombach
Zawsze o krok przed ruchem wroga
Tak więc moim zdaniem w tym wiele dobrego się chowa

Kolejna jest marihuana, podobno też narkotyk
Dla psychoterapeutów prawdziwy pasożyt
Oddziałuje na psychikę i cały ustrój człowieka
Powoduje tzw. Haj lub uczucie skamienienia
Zmienia percepcję i ogólny sposób myślenia
Dla ludzi którzy ją stosują to pewnego rodzaju sposób duchowego oczyszczenia.

Wiem że Cię nie zaskoczę Maryha to mój kompan
Świętość tak jak dla islamu koran
Gdy myśli miały szary kolor podnosiła z kolan
Zawsze ją jaram gdy wewnętrznie konam
Zmienia moją percepcję, mój wewnętrzny program
Pozwala spojrzeć na sprawy z innego kąta
Daje dystans i kreatywne myślenie włącza
A myśli wiją się jak w Amazonii pnącza
Lubię ją zajarać żeby się zawiesić i odciąć od świata
Daje myślą azyl gdy codzienność zgniata

nie szukam obsesyjnie haju jak za pierwszym razem
Bo kieruje się wewnętrznym kompasem
Nadużywane sieją spustoszenie organizmie człowieka
Tak że z mózgu pozostaje sieka
Niszczy rodziny i ludzkie relacje
Tworząc same pojebane akcje
Mentalne konfrontacje, Niszczą do szpiku człowieka
Bo mimo że chce rzucić gówno każda myśl kolejnym tripem ocieka
Podstawą jest mieć we wszystkim umiar
Bo nawet w telefonie nie jeden znaleźć by go nie umiał
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Niderlandy

24
Mieszkam w Holandii od paru ładnych lat. Zadowolony jestem z wyjazdu, w końcu ruszyłem dupe z piwnicy i zobaczyłem kawałek świata, mam okazje poznawać ludzi, miejsca, no i Holandia należy do swojego rodzaju punktu mieszanki kulturowej. Na przedmieściach podoba mi się widok jak czarni spotykają sie na ulicy, sebixy na ławce pod twoim blokiem to zero w porównaniu do tego. To jakby mohery wysypały sie z autokaru pielgrzymkowego na wieść, że dojechały już do ziemi świętej xD Przechodnie na mieście czy w parku uśmiechają sie do mnie i mówią "heloł". Nigdy nie uświadczyłem czegoś takiego w Polsce.
Holandia nocą jest niesamowita, chodzi mi głównie o imprezy xD W czasach pandemii jest to czymś nie do pomyślenia ale z ratunkiem nadchodzą imprezy undergroundowe. Miłe wspomnienie xD Sam nie jestem na tyle ogarnięty, żeby dowiedzieć sie o ich istnieniu. Koleżanka, tzn laska która mnie sfriendzonowała zabrała mnie na nią. Mała dygresja na jej temat, nie jestem z nią i czasami ryje mi głowe swoim zachowaniem. Pokazuje mi sie w nowej bieliźnie i pyta jak wygląda, co myśle o jej tyłku, makijażu, a jak ubieram komplement w zdanie, że boner mi staje na jej widok, to mówi nie dla psa. Ok, koniec dygresji. Na wejściu duża tablica korkowa z przypiętymi karteczkami nasączonymi kwasem. Wszedzie leżą czerwone kubeczki takie jakie znam z komedii amerykańskich, na których kręcono domówki. Dwa kroki dalej w gęstej mgle przesączonej THC liżą sie lesby, przy trzecim kroku prawie potknąłem się o pare pieprzącą sie na podłodze xD Troche przez to spanikowałem i chciałem uciekać ale my firendzone girl zaczeła mnie całować i to z jezyczkiem. Z początku boner mi stanął, troche sie wczułem i złapałem ją za dupe. Po zadaniu klapsa w jej pierdziawe, otrzymałem szybką riposte, klapsa w pape. Mówi, że dała mi kwasa bo widziała, że jak wszedłem do środka to sam nie wziąłem.. xD Pamiętałem tylko akcje że widziałem jak muzyka wypływa z głośników i zalewa cały pomieszczenie, no i jak kanapa coś do mnie mówiła... kolejnego dnia budze sie z jakąś laską, nawet ładna tylko że obok łózka nasrane xD nie chce wiedzieć co sie działo, w głowie mam szybką ucieczke, nie moge znaleźć swoich ubrań, to ogarniam jej garderobe. W żadne spodnie nie moge wejść to wybrałem krótkie różowe spodenki, białą koszulke, jeśli widzieliście gościa z takim outfitem to byłem ja. Cześć
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Jerzy Dudek

2
Impreza pracownicza, wynajęty lokal jakiejs sali wiejskiej, alkohol za free, ziomeczek jestem rasuchem przynosi dodatkowo parę jointów dla lepszego klimatu. Wszystko pięknie gdyby nie to, że pracuje w McDonald'zie... Jak byłem mały to rodzice w owej restauracji zawsze mi mówili "Anon, jak nie będziesz się uczył, trafisz właśnie tu". No i k***a wywróżyli mi xD Nie wiem jak wy widzicie ludzi pracujących w Mc ale jeśli myślicie, że większość to ameby to macie rację. Żałuje, że ja też jestem wpisany w szeregi tej firmy. Koniec dyskrecji co myślę o Mc xd To właśnie ten rasuch, na potrzeby pasty niech to będzie Wojtuś, jedyny normalny normalny człowiek, przyniósł kilka gibonów które za bardzo rozluźniły klimat. Dwie laski 8/10 zaczęły się ze sobą lizać. Potem dwóch gości się liże xD serio zachowywali się jak zwierzęta, a ja czułem się odpowiedzialny za te zoo to zacząłem ich ogarniać. W polskim Mc pracuje dużo Ukraińców. Tutaj też ich nie brakowało. Dosłownie każdy tańczył po linii jak Jerzy Dudek swoje prymitywne tańce ludowe. Typiara mocne 2/10 zaczęła do mnie zagadywać, chciała uciec szybciej i pytała się czy jej nie odprowadze. Niczego świadomy zgadzam się na taki spacer. Gdy odprowadziłem ją pod dom nalegała żebym wszedł do środka. Chciałem wrócić od razu na imprezę i tłumacze jej że Wojtuś za mną czeka i tęski. Z dupy zaczęła na mnie krzyczeć i znowu z dupy zaczyna mnie całować. Zaczyna mnie całować coraz niżej, rozpina mi rozporek i zaczyna robić bigmilka tak nieudolnie, że ja już nigdy w życiu nie chce mieć robionej gały. Wsunąłem spodnie na dupę i uciekłem do domu, nie wróciłem już na imprezę... i do pracy xD
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Internety

9
Pochodzę z ubogiej rodziny, wszyscy mają już już komputer i internet, a ja nie mam nawet łazienki, własnego pokoju, czy poczucia bezpieczeństwa. Do szkoły miałem szykowane kanapki z chlebem, czasem smarowane nożem ale to dosłownie czasem. Los na serio nie równo rozdaje karty. Dopiero na komunię dostałem komputer od chrzestnego, chuj że nigdy nie widział mnie na oczy ale widziałem w jego oczach, że dobrze mnie rozumial gdy patrzył na mnie. Ogólnie prezent od chrzestnego był mój ale miałem nałożone sankcję i głównie mama z niego korzystała. Zrobiła sobie Facebooka, wstawiała debilne zdjęcia i oznaczała zawsze na nim pierdyliard swoich koleżaneczek, hasztagując wszystko co się da. Założyła też konto na jakiejś stronce i przez to całkowicie odjechała. Nie potrafiła skumać prostej beki i wszędzie wstawiała komentarze, przez co stała się bardziej wkurwiająca niż ta Greta Thunberg. Próbowałem jej to wyjaśnić ale z każdą próbą mówiła tylko, że mam szczęście że mnie nie połknęła i mam wypierdalać. Moja mama to Turmalina
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Greckie bóstwo

7
Ogólnie lubię obserwować gwiazdy,nie jestem jakimś wielkim miłośnikiem ale należy to do moich zainteresowań. Z tego co ostatnio udało mi się dostrzec to laski strasznie na to lecą. Przez początkowe klejenie bajerki o gwiazdach i wszechświecie, zyskałem dużo pewności siebie w kontaktach damsko- męskich. Dzisiaj mam 7 dziewczyn którym nawijam makaron przez telefon i w ciągu tygodnia raz je odwiedzam. Nie mam własnego domu, bo wiecie xd Ogólnie tak się wkręciłem w podryw, że jednym spojrzeniem czy słowem jestem w stanie wyczuć czy mam potencjalne szansę ruchanie.exe. Codziennie czuje się greckim bogiem, obiektem nie rządnych myśli płci pięknej, wymarzonym wnuczkiem waszych babć xd Ale też nie zamierzam ukrywać że powoli już męczy mnie takie życie, muszę chodzić w kaloszach bo laski na mój widok na mieście dosłownie mają mokro i już nie raz przemoczyłem sobie przez to moje NikeAir. Teraz żałuje swojego życzenia wyszeptanego do spadającej gwiazdy gdy powiedziałem że chce być jak McŁowicz
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.19352197647095