Pomóżcie znaleźć podejrzanego o rozmiarze buta 39

10
Dzień dobry, nazywam się Miłosz, mieszkam w Bydgoszczy i prowadzę tam sklep obuwniczy "Maluszek" (głównie sprzedajemy bardzo małe rozmiary męskie - np. 39) i mam nadzieję że możecie mi tutaj pomóc. Słyszałem że tę stronę odwiedza wiele osób i ktoś może kojarzyć podejrzanego. Zacznijmny od początku: dnia 19.04.2023 o godzinie 8 zacząłem pracę. Wszystko układało się w porządku, udało mi się sprzedać dwie pary obuwia: jedna w rozmiarze 39,5 dla piątoklasisty z lokalnej podstawówki, a druga para w tym samym rozmiarze dla pewnej pani, która zakupiła buty synowi jako prezent na 9-te urodziny. Następnie udałem się na przerwę zjeść drugie śniadanie i odebrałem towar od dostawcy. O godzinie 11 zauważyłem tytułowego podejrzanego, który kręcił się przed sklepem. Ewidentnie wstydził się wejść, nerwowo oglądając się za siebie. Wtedy jeszcze nie podjął ryzyka i uciekł spod sklepu - prawdopodobnie zauważył osoby idące chodnikiem. Kolejną próbę wejścia do sklepu podjął ok. 12:30. Upewniwszy się że nikt go nie widzi, wszedł szybkik krokiem i zamknął drzwi. Niezdarnie dreptał w swoich za duzych butach, które prawie mu spadały z każdym krokiem. Postaram się teraz odtworzyć rozmowę jaka miedzy nami wyniknęła:

-Dzie-Dzień dobry

-Witam, w czym mogę służyć? -odparlem

-Wie Pan co, ja już tak nie mogę, całe życie staram się ukryć moje małe stopy, noszę o dwa rozmiary za duże buty, ciężko mi sie chodzi i w końcu chcę z tym skończyć. Mam gdzieś co powiedzą na to inni -zapłakał

-Oczywiście, w takim razie chętnie Panu doradzę w znalezeniu odpowiedniej pary, proszę się nie martwić - próbowałem wesprzeć klienta na duchu

-A czy mogę nieśmiało zapytać czy wielu ma Pan klientów, którzy kupują rozmiar 39? Chciałbym wiedzieć ze nie jestem sam z tym problemem... Moze Pan ma też mały rozmiar?

-Nie, nie, ja akurat mam 44, tak jak większość mężczyzn i szczerze powiedziawszy to raczej kupuje się u mnie buty dla dzieci - odpowiedziałem zgodnie z prawdą, widząc powoli marszczące się brwi klienta

-Dobrze, dobrze -odparl szybko- proszę mi w takim razie pokazać najlepiej sprzedające się modele w rozmiarze 39-wybełkotał podejrzany

-No cóż, w rozmiarze 39 najlepiej sprzedają się buty sportowe w kolorze pomarańczowym - podałem klientowi parę- cena wynosi 43,99zł.

-Trochę dużo-odparł zawiedziony- a czy miałby coś Pan bardziej stonowanego i tańszego?

-Tak, proszę spojrzeć na te czarne tenisówki, kosztują 35zł- podałem klientowi parę, ucieszony przymierzył i przeszedł parę kroków. Widziałem że jednak wciąż te buty zlatywały mu ze stopy i zdecydowałem się zaproponować jednak rozmiar 38.

-N-nie! Nie chcę - wykrzyknął i się zaczerwienił - poza tym na pewno będą za małe!

- spokojnie, jesteśmy tu sami i nikt tego nie zobaczy, może mi pan zaufać w tej kwestii - odpowiedziałem

- W porządku ale to i tak strata czasu - obruszył się podejrzany, przyjmując jednak pudełko z butami w rozmiarze 38.

Ubrał buty, wstał, przeszedł się, uśmiechnął serdecznie i powiedział "ale ulga". Rzeczywiście, fachowym okiem oceniłem że pasowały jak ulał. Podejrzany jednak w chwili zmienił swoje podejście i zaczął wrzeszczeć, że te buty jednak są do niczego i są o wiele za małe. Próbowałem go uspokoić i powiedzieć ze rozmiar nie kłamie i nie wybieramy tego, jakiej wielkości są nasze stopy. Niestety akurat w tym czasie do sklepu wszedł kolejny klient. Podejrzanego przeprosiłem, chcialem dać mu  ochłonąć i zająć się nowym klientem. nowy klient poprosił o nowe buty w rozmiarze 39 i 3/4 dla swojego jedenastoletniego syna, bo z poprzedniego rozmiaru już wyrósł. Podejrzany niestety wszystko usłyszał, znieruchomiał na sekundę, nastepnie wybiegł ze sklepu z nowymi butami, taranując klienta. Na szczęście nic się nie stało, ponieważ owy podejrzany był dość niskiego wzrostu i praktycznie odbił się od nowego klienta, no ale jednak niesmak pozostał. I tutaj docieramy do końca historii. Proszę pomóżcie mi znaleźć owego podejrzanego, poniewaz nie zapłacił on za nowe buty.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.1427538394928