Właśnie trafiłem na kanał z pełnymi odcinkami Mythbusters. 
Niezapomniane chwile w młodości, których człowiek niedoceniał. 
Spokój, domowe żarełko, zajebisty program kręcony przez białych ludzi z udziałem białych ludzi. 
Żadnych wymuszonych kontrowersji. 

Moim zdaniem najlepszy serail o Robinie, bez poprawnosci politycznej i lewackiego speirdolenia. Nostalgia motzno, ogladalem to na czarnym telewizorze. Czas pomyslec nad wyborem trumny...