Słów kilka o zamianie w wilkas

6
Cześć Dzidki! Jako że przebywam na zwolnieniu chorobowym i mam trochę czasu,postanowiłem zrobić to co od dawna chodziło mi po głowie (nie,nie samobój) i przybliżyć Wam temat wilkołaków.Pamiętam że było tu kilka wrzutek na ten temat,jednak ja postaram się go nieco bardziej przybliżyć.
                       No to w drogę!
Tropem jednego z pierwszych wilkołaków udajemy się do starożytnej Grecji,a dokładniej do Arkadii na górę Likajon gdzie według starych zapisów człowiek został przemieniony w wilka.
Słów kilka o zamianie w wilkas
                                          (Arkadia,Grecja)
Przemianę tą opisał Pauzaniasz zwany Periegetą,autor "Przewodnika po Helladzie" który spisał na podstawie własnych podróży i przeżyć.
Arkadia według opisów była regionem dość zacofanym i wolnym od rozwijającej się w innych częściach kontynentu cywilizacji,co pozwoliło na zachowanie tamtejszej historii i wierzeń w tym historii o królu Likaonie.Według historii Pauzaniasza król Likaon,syn Pelazga darzył szczególnym kultem Zeusa czczonego w Arkadii.Na znak swojego oddania,Likaon założył miasto Likozurę i został tam władcą-reformatorem.Starał się cywilizować region i ustanowił w nim między innymi igrzyska zwane Likajami na cześć Zeusa.Król postanowił złożyć na ołtarzu ofiarę z niemowlęcia.Pokropił miejsce krwią,po czym zgodnie z tradycją przemienił się w wilka.
Słów kilka o zamianie w wilkas
             (Pauzaniasz na starożytnej rycinie)
Według "Przewodnika",na szczycie góry Lykajos znajdowały się dwie kolumny oraz ołtarz służący do składania ofiar Zeusowi.
Co ciekawe relacje Pauzaniasza potwierdzają odkrycia archeologiczne.Na szczycie góry zostały odnalezione ślady kolumn oraz resztki ołtarza.
W innych wersjach mitu o Likaonie, zapisanych na przykład w "Bibliotece",napisanej przez Apollodorosa w I w.p.n.e będącej najlepszym źródłem wiedzy starożytnej możemy przeczytać wersję,w której Likaon miał pięćdziesięciu synów z wielu kobiet a mówiono o nich że byli zuchwali i nieposłuszni.Zeus,chcąc sprawdzić braci odwiedził ich dom przebrany za robotnika.Za namową najstarszego z braci zabili dziecko,zmieszali jego wnętrzności z mięsem zwyczajnych ofiar i podali mu do zjedzenia.Zeus oczywiście wiedział o tym i zabił gromem Likaona oraz jego synów, oszczędzając jednego-Niktymosa ustanawiając go królem.Apollodoros nie mówi nam nic o przemianie w wilka jednak na przykład Likofron z Ohalkis wspomina w swoim dziele pt."Aleksander" z III w.p.n.e przemianę Likaona,oraz twierdzi że podanym do zjedzenia dzieckiem był właśnie Niktymos.Jeszcze inną wersję podaje Owidiusz w I w.p.n.e w "Metamorfozach",gdzie pisze o tym jak król Likaon próbował oszukać Zeusa dając mu do zjedzenia ludzkie mięso a ten rozgniewany przemienia go w wilka.W tej wersji nie znajdziemy jednak nic o synach króla.Oba wątki podane już w całości możemy odnaleźć w pismach Gajusza Juliusza Hyginiusa,wybitnego gramatyka,mitografa oraz przyjaciela Owidiusza w których czytamy:
Słów kilka o zamianie w wilkas
"Podają,że do Likaona,syna Pelazga,przybył w gościnę Jowisz i uwiódł jego córkę Kallisto.Z tego związku narodził się Atlas, który od swojego imienia dał nazwę ziemi.Lecz synowie Likaona zapragnęli Jowisza wystawić na próbę,czy zaiste jest bogiem.Ciało ludzkie zmieszali z innym mięsem i podali mi na ucztę.Skoro ten spostrzegł,rozgniewany przewrócił stół i synów Likaona zabił uderzeniami gromu,ojca zamieniając w kształt wilka.W tym miejscu założył potem Arkas miasto,zwane Trapezus (stół)."
Słów kilka o zamianie w wilkas
Istnieje więc wspólny mianownik tworzący pierwsze podania o wilkołakach, mianowicie ludożerstwo i ofiary z ludzi.Oczywiście nie możemy być pewni tego,że przemiany w wilka nie zdarzały się już wcześniej jednak przytoczone historie są podawane w źródłach jako początki wilkołactwa,oraz posiadają najwięcej zachowanych informacji.Badania naukowców z 2010 roku dowodzą,że góra Lykajos w Arkadii była miejscem kultu Zeusa przez niemal 1500 lat.Oczywiście w całej Europie w tym także w Polsce, wilkołak jest znany od wieków nie tylko dzięki starożytnym mitom oraz legendom,ale również z kryminologii,spraw sądowych,psychiatrii i popkultury.Jednak jeżeli chcemy poznać początki samego zjawiska najlepiej zacząć jest chronologicznie od najstarszych zapisów.Jeżeli Was to zainteresowało postaram się pisać kolejne części,dzięki czemu poznamy wilkołaki oraz wilki w odsłonach z całego świata przez wieki historii.Odpowiem na pytania czy wilkołaki zawsze miały imiona,zagadki morderstw niewyjaśnionych a przypisywanych wilkołakom,czym jest likantropia kliniczna oraz na wiele innych pytań,których nikt mi nie zadawał.Jeżeli jednak się podobało to czekajcie na kolejną część a na koniec podaję fragment "Metamorfoz" Owidiusza,w którym Zeus oburzony opowiada bogom co wydarzyło się gdy zszedł na ziemię.
Słów kilka o zamianie w wilkas
"[...] lud padł na kolana.
Łatwowierność poddanych Likaon wykpiwa:.
Chciał mię zabić;ten zamiar miał w nocy wykonać,
Żeby się o prawdzie przekonać.
Nie dość na tym.Jednemu z tych,co ich kraina Molossów w zakład dała, gardło wpół podrzyna,
Część ciała warzy w wodzie, część piecze na rożnie
I na taką ucztę zaprasza bezbożnie.
Gdy tak mi stół zastawił,zaraz ogniem mściwym
Pałac wraz z gospodarzem palę niegodziwym.
On strwożony ucieka,wśród milczenia nocy,
Wyje, chciałby przemówić,lecz już nie ma mocy.
Pieni się,wściekły,i wraz do łupiestwa śpieszy;
I rzuca się na stada,i krwią serce cieszy.
Suknie w sierść,ręce w łapy,sam w wilka się zmienia
W nowej postaci dawne zostają pragnienia.
Siwe dawniej miał włosy: sierść została siwa,
I wzrok srogością skrzący,i żądza krwi chciwa.
Padł dom jeden-niejedne tak upaść powinny,
Bo już nad całą Ziemią panują Erynny"
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Jak Alianci NIE pomagali Żydom

12
Jak Alianci NIE pomagali Żydom
Ostatnim razem pisałem Wam o niewygodnych faktach dotyczących Żydowskiej Organizacji Bojowej w getcie warszawskim, oraz jak Marek Edelman ukradł wszystkie zasługi drugiej z organizacji - Żydowskiego Związku Wojskowego.

Dzisiaj jednak chciałbym Was w ramach przerywnika zabrać na wycieczkę daleko od warszawskiego getta. To będzie opowieść o wielkiej polityce, wielkiej nieuczciwości, wśród homarów i lilii, na tle płonącej Warszawy - do której wrócimy w następnej dzidce.
Jak Alianci NIE pomagali Żydom
Wielu z Was na pewno oglądało ''Kompanię Braci''. W 9. odcinku serialu, zatytułowanym: ''O co walczymy'', spadochroniarze wkraczają do obozu koncentracyjnego i zaszokowani odkrywają, co Niemcy robili z Żydami. Ma to sugerować, że Alianci ''nie wiedzieli'', co się dzieje z Żydami pod niemiecką okupacją.

Prawda jest jednak diametralnie inna. Alianci doskonale wiedzieli, że Niemcy prowadzą ludobójstwo Żydów. Wiedzieli o tym m.in. z raportów polskiego kuriera, Jana Karskiego, który jesienią 1942 r. przybył do Londynu i osobiście złożył raport na ten temat. W grudniu 1942 r. podobny raport przedstawił Brytyjczykom i Amerykanom polski minister spraw zagranicznych, Edward Raczyński. Informacje takie spływały do Londynu i Waszyngtonu od co najmniej jesieni 1941 r. i przedstawiał je polski rząd gen. Władysława Sikorskiego.

Alianci jednak nie zrobili absolutnie nic z tą wiedzą, a wszelkie doniesienia prasowe nakazywali wyciszać, uważając, że są plotkami bez potwierdzenia.
Jak Alianci NIE pomagali Żydom
Gdy 19 kwietnia 1943 roku oddziały niemieckiej policji i SS szturmowały warszawskie getto i paliły budynki miotaczami ognia, w spokojnym Hamilton na Bermudach na północnym Atlantyku rozpoczęła się konferencja, mająca ustalić, jak można pomóc Żydom znajdującym się pod niemiecką okupacją.

Miejsce konferencji było nieprzypadkowe - celowo wybrano zapomniany, mały archipelag, położony na środku Atlantyku, by nie wzbudzać zainteresowania opinii publicznej. Akredytację otrzymało tylko pięciu dziennikarzy i to z kontrolowanych przez propagandę Aliantów agencji AP i Reutersa. Na konferencji nie pojawił się żaden znany polityk, czy dyplomata. Przewodniczącym amerykańskiej delegacji był mało znany rektor uniwersytetu w Princeton, prof. Harold Dodds (na zdjęciu niżej). Wybrano go, gdy dwóch innych typowanych kandydatów wykręciło się od udziału w konferencji. Zanim Dodds wyjechał na Bermudy, poinstruowano go, aby nie zobowiązywał się do żadnych istotnych działań, czy deklaracji.
Jak Alianci NIE pomagali Żydom
Co zrobiono na konferencji? Nic.

Już pierwszego dnia delegaci uznali, że nie można przystać na niemiecką propozycję wymiany Żydów europejskich na niemieckich jeńców. Odrzucono też pomysł zrzucania ulotek nad Niemcami informujących o ludobójstwie na Żydach. Podobnie stało się z pomysłem bombardowania torów prowadzących do obozów zagłady i samych obozów. Przyjęto, że ludobójstwo na Żydach właściwie pomaga Aliantom, bo Niemcy angażowali ogrom sił i środków, by je przeprowadzić, a to zmniejsza niemiecki potencjał na froncie. Z zadowoleniem zamknięto temat i skupiono się na tym, jak pomóc Żydom z krajów neutralnych, głównie Hiszpanii. Uznano, że Wielka Brytania i USA - przypomnę, dwa najpotężniejsze mocarstwa świata - mogą pomóc w ewakuacji jedynie 630 Żydów z 5000 znajdujących się w Hiszpanii, bo na więcej nie ma statków i środków transportu...

Przez resztę czasu - bo konferencja trwała aż do 29 kwietnia - uczestnicy zajmowali się głównie żeglowaniem, grą w golfa i bankietami. Podziwiano ogrody pełne lilii i zajadano się homarami. Londyński ''The Observer'' zjadliwie później komentował: ''Oto w luksusowych hotelach, na plażach luksusowej wyspy na Atlantyku, zebrali się dobrze ubrani dżentelmeni, by zapewniać się nawzajem, że naprawdę niewiele da się zrobić...''

Ja tylko tak przypomnę, że w wyniszczonej wojną i okupacją, biednej, sterroryzowanej Polsce, gdzie za wszelką pomoc Żydom groziła kara śmierci, od grudnia 1942 r. funkcjonował Komitet Pomocy Żydom im. Konrada Żegoty, założony przez Zofię Kossak-Szczucką (notabene, zajadłą antysemitkę). Bez jakiejkolwiek pomocy ze strony Aliantów.
Jak Alianci NIE pomagali Żydom
Jakże było to odmienne od historii Szmula Zygielbojma (na zdjęciu wyżej), polskiego Żyda, członka Bundu i Rady Narodowej, którego głównym zajęciem w Londynie było alarmowanie ''dobrych'' Aliantów o niemieckim ludobójstwie. Zygielbojm osobiście udawał się do redakcji brytyjskich gazet, m.in. poinformował ''The Daily Telegraph'' o tym, że Niemcy zamordowali 700 tys. Żydów do czerwca 1942 r. Przemawiał na antenie BBC, pisał listy do Winstona Churchilla i Franklina D. Roosevelta, kontaktował się ze Światowym Kongresem Żydów, pisał kolejne artykuły i raporty.

Bezskutecznie. Świat pozostał na niego całkowicie głuchy. 12 maja 1943 roku, tuż przed zdławieniem getta, Zygielbojm popełnił samobójstwo. W liście pożegnalnym napisał: ''Nie mogę żyć, gdy resztki narodu żydowskiego w Polsce, którego jestem przedstawicielem, są likwidowane. Moi towarzysze w getcie warszawskim polegli z bronią w ręku w ostatnim bohaterskim boju. Nie było mi sądzonym zginąć tak jak oni, razem z nimi. Ale należę do nich i do ich grobów masowych. Śmiercią swoją pragnę wyrazić najsilniejszy protest przeciw bierności, z którą świat przygląda się i dopuszcza zagłady ludu żydowskiego''.
Jak Alianci NIE pomagali Żydom
Tylko jeden rząd podejmował wysiłki, by zainteresować Aliantów losem Żydów w okupowanej przez Niemców Europie oraz powstaniem w getcie warszawskim.

Rząd Polski.

Generał Władysław Sikorski, premier RP, 5 maja 1943 r. osobiście zaapelował do ludności Warszawy, aby udzielać wszelkiej pomocy mieszkańcom getta. Już 19 kwietnia 1943 r. polska Armia Krajowa udzieliła pierwszej pomocy powstańcom w getcie, usiłując wysadzić mur i przekazać uzbrojenie. Choć akcja się nie powiodła, to powtórzono ją 22 i 23 kwietnia, także bez rezultatu, ponosząc ciężkie straty. Ponadto dostarczano uzbrojenie, leki, latarki, mapy, oraz ewakuowano rannych kanałami. O powstaniu w getcie i niemieckich zbrodniach alarmowały wielokrotnie podziemne polskie media: radiostacja ''Świt'' i gazety ''Biuletyn Informacyjny'' i ''Nowy Dzień''. Dowodzący pacyfikacją getta generał SS, Jürgen Stroop, wspominał po wojnie:  ''W ciągu następnych dni Polacy również mieszali się do akcji. Przyznam, że bardzo mnie to niepokoiło. Nie udawała nam się propaganda, mająca na celu wbicie klina między Żydów i ''Aryjczyków''!''

Dlatego nigdy nie dajcie sobie wmówić jakichś bredni, że Alianci kiedykolwiek walczyli z Niemcami, by powstrzymać niemieckie ludobójstwo.

To tyle, pozdrawiam, II wojna światowa w kolorze.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11481308937073